Nie mogłam nie zobaczyć jak moje miasto zmienia się na czas Euro. Toteż w ubiegły czwartek spakowałam się i po dziewięciu ekscytujących odcinkach serialu Breaking Bad byłam już pod strefą kibica. Pierwsze kroki skierowałam do Bagno Food & Wine, żeby wraz z przyjaciółką wznieść toast za nadciągający weekend. To ciekawe być gościem we własnym mieście. W te trzy dni zafundowałam sobie moją ukochaną Warszawę w pigułce. Wędrując po ulubionych miejscach, odwiedzając nowe, które powstały tuż przed moim wyjazdem. Spotykać się ze znajomymi, krzyczeć przy sytuacjach podbramkowych, zarywać noce, wypełniać dnie do ostatniej sekundy. A po trzech dniach wracać przez kolejne 9 odcinków tego samego serialu z uśmiechem na ustach. To był niezapomniany weekend. Takiego samego życzę i Wam!
A po jeszcze więcej zdjęć z tego weekendu, ale nie tylko, zapraszam na: W czeszkach po Pradze