Idąc na dzisiejszy dzielnicowy bazarek miałam bardzo sprecyzowane plany odnośnie tego, co kupię. Jarmuż. Dużo jarmużu. I dynię. Na ulubionym stoisku z zieleniną wsadziłam więc trzy pęczki do torby, oraz chwyciłam pękatą piżmówkę. Cała reszta mniej więcej jak zawsze: kilka persymon, pomidory i wór pomarańczy.
Wymyśliłam niedawno, że zrobię sobie jarmużowy tydzień. Ot taka zabawa, która zakłada codzienne spożycie pęczku kale. Jestem bardzo ciekawa na ile starczy mi zapału, ale spróbować nigdy nie zaszkodzi. Na pierwszy ogień pójdzie jarmużowa lasagne, mam też w planie jarmużową zupę, nie obędzie się bez zielonych smoothie. A gdyby wyczerpały mi się pomysły, zawsze mogę upiec sobie frittatę, którą zrobiłam w zeszłym tygodniu na śniadanie, ale tak naprawdę wystarczyła mi na cały dzień. Kawałek po kawałku podprowadzając ją z patelni utwierdzałam się tylko jak bardzo ten jarmuż mi pasuje i jaka cudowna przyjaźń jeszcze przed nami
Fritatta z jarmużem i dynią (porcja na 2 osoby)
3 jajka
2 łyżki kwaśnej śmietany
4 liście jarmużu
3 łyżki puree dyniowego
2 łyżki koziego twarożku
1/2 cebuli
oliwa
sól, pieprz
Jajka roztrzep w misce ze śmietaną i musem dyniowym. Kiedy masa nabierze jednolitej konsystencji dodaj do niej drobno posiekany jarmuż i cebulkę, a także pokruszony kozi ser. Dopraw solą i pieprzem i dokładnie zamieszaj.
Na patelni rozgrzej dwie łyżki oliwy. Wylej na nią masę i smaż pod przykryciem na średnim ogniu do momentu, aż frittata się zetnie. Możesz też upiec ją w piekarniku – przelej masę do nasmarowanego tłuszczem naczynia żaroodpornego lub na patelnię żeliwną i zapiekaj w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez ok 20 – 25 minut.
Podawaj natychmiast lub w temperaturze pokojowej. Frittatę możesz podać z pomidorkami koktajlowymi wymieszanymi ze świeżym jarmużem i serem feta.
Smacznego!
Ja kupiłam dzisiaj kale i dodam do owsianki, więc mamy coś wspólnego w zakupach. Podoba mi się zabawa z jarmużem, warto spróbować. A swoją drogą zapomniałam zmienić linka do twojego bloga w feedly i jakoś tak zapomniało mi się wpadać na bloga, tylko na fb zdjęcia podziwiałam. Ściskam, M.